środa, 22 grudnia 2021

Я Жена

Сегодня подумал, что есть еще язык, на котором мелодия сама себя устраивает. Да, мой любимый язык с кириллицей в основе.
Именно по-русски я могу сказать, что я жена, и буквально указывать рукой на своего мужа - человека, который никогда не покидал меня и переносил меня через высокие пороги семейного дома. В своей худшей болезни он хотел быть со мной. Для него мое сердце в словах: Спасибо, Радек, я люблю тебя .

piątek, 3 grudnia 2021

Jestem

Troszeczkę tutaj, albo może już tam, gdzie z marmurowego firmamentu opada mleczna droga troski ubranej w czarne plamy próżni? 

Naprawdę nie wiem, ale gdyby nie mój ulubiony Kącik Szamana z trafną i przez  to bardzo pomocną przepowiednią Piotra na podstawie kart, już dwa razy w 2021 roku mnie by zabrakło. Szamanie, tym o czym w swoim przypadku zapomniałam jest to, co kładło się szemrzącym wodospadem słów i denerwowało mnie w dzieciństwie było zdanie o sile Szklarki: to nie waga, to już skorpion. Tak, prawda. W pewnym momencie zobaczyłam tę naszą Szlarską Porębę z „miniaturową” Szklarką i nic. Zobaczyłam też skorpiona i niestety nie przestraszył mnie, ale sam jego widok porządnie zastanowił, bo jako urodzona w ostatnich godzinach zodiaku wagi, nie chciałam być skorpionem. 

Jestem tak delikatna we własnym wnętrzu, że noszę pancerny kombinezon i pluję do wroga śmiercionośnym jadem, jak zodiakalny skorpion.
Dziękuję za trafną prekognicję.
.
Kiedyś poznałam kogoś, kto zajmował się astrologią i czytał z kart Tarota. Popatrzył na mnie i powiedział zdanie: „Mogłaby pani być zakonnicą.”. Przy kolejnej wizycie usłyszałam:
„Niech się pani nie martwi, wszyscy kiedyś umrzemym.”. Ile minęło czasu do śmierci tamtego człowieka?
Jego już nie ma bardzo długo.
Szamanie, bądź!!!

sobota, 27 listopada 2021

Dzisiaj

Głośne pukanie do drzwi właśnie dzisiaj?
Tak, dzisiaj zapukał do mnie sąsiad z bardzo świeżymi grahamkami. Oprócz tego, że je zwyczajnie lubię, lubię zawarte w nich siemię lnu i płatki owsiane. Pomijam, że nie mam przesądzającego zdania o własnym sąsiedzie. Ucieszyło mnie, że ktoś o mnie pamiętał i tyle. 
Nie wiem, czy komukolwiek dostarczyłam w jego życiu radość, ale nie staram się sztucznie śmiać.
Niedawno ktoś ratował moje życie, bo zatracałam jego sens. Udało się. Uczynione po mistrzowsku. Tak, tylko ratujący wie, że do niego piszę: Serdecznie Dziękuję, a żadna grahamka nie zna prawdziwszego znaczenia.

piątek, 26 listopada 2021

Magician with true wishing

You have your own recipe for life. Right now you are getting up on your private highway. Maby it hurts, maby it's too much stones around you, but You are very excited, you can change every stone to the bar of fine gold and you know that.


Your wish is quite simple, but you don't have a time to thinking. For me you  better go long through the dark valley than jump in night downstairs into the abbys blind darkness. 

You should decide what do you want to do. Decide to take care for love, close up to the future and show us your own risk.

środa, 24 listopada 2021

Wiesz,

Zamieniam nić pajęczą na jedno drganie wspomnień, gdzie nie ma lżejszych ażurów od szeptów dawnych przypomnień. 

Twierdzę¹ dłońmi kształtuję i czekam na fale przypływu. Pamiętaj, zła nie zrozumiem będąc Judytą² Wikingów³.

Ile już lat minęło? 
Nie wiem, więc mnie nie pytaj. 
Kiedy zostałam żoną drżałam przy głogu za klon⁴ nieodkryta . Tyle do dzisiaj wiesz, że mężem jesteś najlepszym. Dla mnie zbyt długo śpisz, Morfeusz ode mnie był pierwszym.
———
¹ Twierdza – tutaj konkretnie zamek z  piasku budowany latem przez dzieci, czasami otoczony fosą.
² Judyta – kobieta młoda, piękna i w    zależności od religii o niej  traktującej albo młodo owdowiała (Stary Testament w Biblii), albo niezmiernie bogata, piękna, b-gobojna i owdowiała (Księga Judyty w Judaizmie).
³ Wikingowie – podążając za rozumieniem Wikipedii: skandynawscy wojownicy, którzy od VIII wieku podejmowali dalekie wyprawy o charakterze kupieckim, rabunkowym lub osadniczym. U mnie mężczyźni odważnie mordujący w obronie subtelnej delikatności.
⁴ Klon – własne, więc głęboko subiektywne odczucie bólu, którego doświadczyłam podczas selektywnej wycinki konarów drzewa.

~~~Agar w 24 dniu miesiąca listopada roku 2021~~~


Dowód

Jedynym i całkowicie niezaprzeczalnym dowodem na coś lub przeciwko czemuś  jest w chwili obecnej dokumentacja rozumiana jako: paragon/dowód zakupu; skasowany bilet; zdjęcie sytuacji i/lub jej nagranie; odciski dłoni/stopy; zgubione włosy; naskórek; ślady krwi; itp. Nie zmieniło się nic po latach dowodów przeciwko poszlakowej matni! Biorąc pod uwagę nikłą przydatność rzeczowości zeznań świadków koloryzujących w opowiadaniach, uzyskujemy alternatywną wersję zdarzeń. Tym samym od zarania prawda zostaje kłamstwem a kłamstwa prawdą nie do powtórzenia. Do głupio radosnej „jedynej prawdy" urasta przeświadczenie o społecznej poprawności, co widoczne jest w pozorach bezradności; błysku wiodącego oka i przekąsie pochodzącym z „trudu życia”. 
Pełny wór (plemiennej życzliwości), nieświadomości zbiorowej szybko zyskuje status mitycznego rogu obfitości wiedzy wszelkiej. Niepełnosprawne usprawnienia braku moralności (sic!), budują i podpierają uszkodzoną osobowość na tyle, iż zostaje ona najlepszym wzorem sprawności. 

Każdy człowiek jest winnym i został lub zostanie skazanym Tę zasadę najlepiej znają osoby niewypłacalne finansowo. W nich dominuje ogólna bojaźń powstała w wyniku  stałego przeświadczenia społecznego o normatywnej funkcji prawa z alkoholicznego powiedzonka iście wskazującego/skazującego: "Winien, nie winien, oddać powinien.”.
Wyrokiem dla człowieka są sądy większości, która po kolejnej wypitej flaszce grup mniejszych już wie lepiej od innych. Innymi są wszyscy pracownicy prowadzący ludność do zakładów penitencjarnych tj. każdy człowiek mniej, lepszy (mundurowy) człowiek więcej i stały element (administracja państwowa) najwięcej.

Gdyby uogólnić ludzkie postępowanie, każdy zabezpieczony ślad bytu lub efekt działania jednostki po czasie, jest ewidentnym dowodem przeciwko niej. W innym przypadku (bez znalezionego i zabezpieczonego śladu), pozostajemy w rzeczywistości dowodów ontologicznych, co w skrócie oznacza plotkę; wiarę w byt; duszę; legendę; mit, czyli jest najlepszym dowodem przeciwko: człowiekowi; sztucznej inteligencji; moralności; rzeczywistym dowodom; filozofii poszukiwań; prawu i nauce.

poniedziałek, 22 listopada 2021

Imieniny

Kto wymyślił hołd dla człowieka z tytułu mniej od należnego? Tak, należy się. Za co i z jakiego tytułu nie wie nikt, ale należy. Irena Santor w odległym onegdaj wyśpiewała zgrabnie pean pamięci słowami: „Wspominają panny z pamiętnika Marków.”. Pomijam, że Pamiętników do wpisów od wielu lat nie ma, więc nie wpisze się: „Mąż żonie na ostatniej stronie.”, ledowej telegazety ciekłokrystalicznego telewizora. Miniaturowe książeczki pamięci zastępuje telefon lub komputer z pomostem przez laptop.

Laptop?  Nie, już nie. Teraz bardziej tablet; miniaturowy geniuszem telefon; idealny zegarek spinający nadgarstek w serdelkowaty nadmiar; kajdany mentalnej pustki i kwarc w cieple pustyni na mroźne oazy rutyny.
„Za zdrowie!” – pijane bez winy.

Jest mi smutno

Tak, czuję nieokiełznane pokłady smutku potęgującego w czasie. Godziny płyną długimi minutami lub wierzę w sekundantów czasu. 
Nikt nie zapyta: „Czy taka kobieta była?”, tym zbyje pytanie o gust. Kamienne łzy budują mistyczny ocean niepokonanej miękkości piasku.

Niemniej jestem piórem wśród burzy kolejnych szeptów z rozespanym Morfeuszem. Muszę, mogę, nie czuję, nie zasnę, pęknięte serce czeka, że zgasnę. Dzisiaj nie krzyczę, oddycham składnie, ale na mędrca mam smugi zasadne.

Stalówka zwyczajnie zmurszała i  nie było w niej etymologii wznoszącej ku niebu. Ot, tylko gasnąca plama w mlecznych rozbłyskach gęsiego guano. Plama tu, dziura tam i do tego albedo na Słońcu. Obłędne schody, zbyt strome myśli, pokraczny bór. Zgnilizna żywych, martwe konary i próbka korozji z Bachusa łączeniem, co kordon dziergało atmosfer cierpieniem.

piątek, 29 października 2021

Dzisiaj jest 29 dzień października

Błagam, wybacz. Nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam, ale presja jest na mnie zbyt mocną. Nie szukaj zemsty, kiedyś mogliśmy być, a teraz nie zostało już nic. Piszę na moim blogu, bo wiem, że adres znasz. Proszę zapomnij o mnie, wśród ludzi nie był mój świat. Obok mnie leży Tośka. Śpi kotuś, jest mała i nader silna. Nawet wtedy, gdy wypuszczą ją na ulicę, niech będzie dalej niewinna. 

niedziela, 3 października 2021

Marność

Kiedyś zapomnę o sobie, gdy finał po mnie przybędzie. Nie przyjdę wtedy z powrotem, nikt obcy mnie nie zdobędzie. 

Dopóki jestem myślą, trwam dziarsko we własnej głowie. Ciało trochę zmęczone, archetyp cienia dogonię.

Pustka nam wszystkim jest znaną, wystarczy domknąć pudełko lub kara nie jest doznaną, bez pary draska jest ciężką. 

 03X2021 Agar

środa, 29 września 2021

Z najserdeczniejszych życzeń

Życzę Wszystkim tyle dobrego, ile mi szczęścia przysłali.
Zasadniczo kompletnie nic więcej, jak tylko stałego braku w brakach bez dna.

W sumie tylko Salut! 
Jeszcze jednego, raz, dwa!

Serdecznie pozdrawiam!

czwartek, 24 czerwca 2021

Wieczność

Jeszcze jestem w zgliszczach zatracenia. Kolejny rok, inna w nim data, następny smutek i jeszcze strata. Tu sobie myślę, że czas zyskiwania jest tylko dla lepszych bez chęci poznania. 
A może tego wszystkiego nie ma?
Byliśmy wczoraj, więc jutro to ściema!
Jakże pomocnym podobne myślenie:
„lawiny są zawsze góry złudzeniem“.

środa, 13 stycznia 2021

Byłam

może tylko na chwilę?
A może to tylko sen?
Ciało zawsze umiera,
dusza ma głębszy sens.

Za błędy robione wczoraj,
za myśli na jutro chciane,
umiera lud zatrwożony
nad serca własnym szemraniem.

Już cicho, powściągnij lejce
i bata nareszcie żałuj.
Tak widzisz na poniewierce,
sztymuje w kamieniu naród.

Teraz nie słowa w kamieniu,
ani nie freski naścienne,
ktoś nie chciał a się odważył
na resztę marzeń wymienne.

Agar, 13 stycznia 2021 r.