poniedziałek, 12 lutego 2018

Folwarczne Zagrania

Na głupotę nie ma rady, są kłamliwe sondażownie. Warto zerknąć na układy, one z ludzi kpią wymownie. Do ankiety wiem co bredzić, czyli kreślę wprost odwrotnie! Zamiast kłamu widzę prawdę,  wynik daje to przewrotnie, elektorat podziękuje, wszak ukochał sondażownie.
Kilka godzin (nawet szybko) kiedy czytam o sondażu i aż łza się kręci w oku, że znów nieład jest w Zbarażu. To nie ślady Polski prawej, to wyniki ustawiane! Kręci każdy własne lody, bo ma z unii tak podane.

Tak, podane! Raz kolejny potwierdzone, nawet smugi kaligrafii swojską dłonią prowadzone. Tylko ślady zapachowe, bo na pewno nie-zła laka, zdradzić mogą, że co mija, to już nigdy się nie wraca. Cyrografy sprzed lat wielu, papirusy krwią spisane, a na łąkach bohaterów giezła* zgniłe w rzędach wielu.
Fraszka ciągnie swą opowieść o wspomnieniu lepszej daty. Brzegi kraju rozszarpane, nędzy nie ma, jeno braki.

Teraz raptem brak Polaków, bo z bojaźni wyjechali, chociaż wcale nie musieli, tu zasiłki by pobrali. 
Bosko nam jest, mamy niebo, albo może nie-bo mamy? Wiem, za Teo też coś stoi, lecz logikę odebrali. Tak, logiki tu brakuje, bo wśród wielkiej liczby skutków nikt przyczyny nie rozumie!
Można dostać dziś zadyszki pośród mocy rozporządzeń, ustaw, zasad, artykułów (czytających czas wyczyści, ich kieszenie wśród zależnych), znać pisanych bez rozumów.

Hola! Hola! Nie tak prędko! Przecież dostać można wszystko! Tylko dziób niech naraz zamknie, lub zamilknie szczepień czystką!

Polska wolność?
Tak, wracajcie tu rodacy, bo włodarze chcą mieć pracę za tę chetny naród płaci. Gdy was nie ma starzy cierpią, na ich  nędzę nikt nie patrzy. Zaraz trawę zaczną jadać, bo pomysłów nie brakuje. Rząd już umie zapowiadać, siłę niebios też rozumie, lecz zdrowaśki klepiąc wiecznie, prawdy żywej nie pojmuje. Kiedy mają o czym gadać, znaczy już coś kamuflują. Polityka jest sprzedajna, lecz jej prawość przypisują. Rząd wciąż kłamie, plebs mu nie jest godny łaski (ni pomocy, ni medali, nie dla plebsu są oklaski). Chlew dla słabszych, moc bezprawia – kotkom, pieskom, wszystkim innym. Wracającym czar rykowisk, w nowych czasach ryk naiwnych.

Cicho, zbastuj, cugle ściągnij! Głośno krzyczeć? Strata w życiu. Dziś na-prawdę szkoda czasu, w rządzie świata brak wykwintnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz